„Kochana! Czytam ostatnio Twoje wpisy i … siedząc po ciemku w domu, ronię łzy. Zazdroszczę Ci. Sama jestem mamą dwójki dzieci i słomianą wdową. Mój mąż pracuje za granicą. Widzimy się średnio raz na 3 miesiące i to w dodatku tylko na kilka dni. Nie mogę powiedzieć, że jest nam źle. Finansowo radzimy sobie bardzo dobrze. Mąż zarabia dość sporo i w tym roku planujemy jakąś zagraniczną wycieczkę wspólnie, gdy tylko dostanie więcej niż tydzień wolnego. Tylko ta samotność … Dlatego ilekroć Cię czytam, mam ochotę napisać Ci – super, że Twój M. jest razem z Wami, bo moje dzieci mają Ojca, którego nigdy nie ma” – tak zaczęła swoją wiadomość do mnie Magda, kiedy, jak się potem okazało, złapała doła, siedząc samej w salonie i patrząc się na rodzinne zdjęcie całej ich czwórki.
Pogadałyśmy sobie szczerze. Opowiedziała mi o swoich problemach i o tym jak sobie radzi z opieką nad dzieciakami. I wiesz co? Natchnęła mnie do tego, bym napisała dziś te słowa, bo własnie dziś mam ochotę zapytać – Czy naprawdę czasem nie da się inaczej?
Wiem, że życie niesie za sobą mnóstwo problemów. Wiem, że życie w Polsce zmusza nas często do ucieczki tam, gdzie nasz byt może być lepszy … do krajów na pozór mlekiem i miodem płynących. Ale wiem też, że czasem nasze decyzje podejmujemy zbyt pochopnie nie myśląc o konsekwencjach, które przyjdzie nam z czasem ponosić … A wystarczy się zastanowić. Pomyśleć. Co jest dla mnie ważne? A co jest jeszcze ważniejsze? Czy dziecku da się w jakikolwiek sposób zrekompensować nieobecność Taty? Czy czasem skromniej, nie będzie znaczyć lepiej?
Nigdy osobiście nie zostaliśmy postawieni przed takim dylematem i mam nadzieję nigdy nie zostaniemy. Może rzekniesz: „Łatwo ci mówić, bo to nie dotyczy Ciebie„. Może. Nie wiem. Ale widziałam w życiu zbyt wiele. I czasem kończyło się dobrze, a czasem ta jedna decyzja była początkiem końca rodziny. Nie wiem czy to pojedyncze przypadki, czy jest ich więcej. Ale wiem jedno. Tam jest Twój dom, gdzie Twoja rodzina.
I jeśli jesteś właśnie w takiej sytuacji jak Magda, to pomyśl. Co możecie zrobić, by być ze sobą razem? Ty i On? Wy i Wasze dzieci? Może wyjedzcie razem? A może znajdzie się dla Was miejsce tu w Polsce? Czy naprawdę sytuacja w której się znajdujecie jest ostatecznością? A nuż okaże się, że nie … że jest rozwiązanie?
Pamiętaj, że obecność ojca w życiu dziecka jest tak samo ważna, jak obecność mamy. I nie zastąpi go żaden prezent. Żadna paczka słodyczy wysyłana raz na jakiś czas. Żadna zabawka, choćby najbardziej wyczekiwana … Obecność to TU i TERAZ. Nie raz na 3 miesiące, albo pół roku. Obecność to codzienność. Uśmiech dziecka, jego pierwsze kroki. Pierwszy dzień w przedszkolu, pasowanie na ucznia. Te wszystkie chwile, przy których warto być … Codzienność to WY – rodzina.
Więc jeśli jest wybór, warto o niego walczyć. A gdy wyboru nie ma, warto zastanowić się, co zrobić by się pojawił …
Może być ciężej …
Może być skromniej …
Ale wspólnie …



