Kiedy po raz pierwszy go zrobiłam, Bartek zaniemówił z wrażenia. Bez mięsa? Jak to? Gulasz węgierski? To z czego? … Ano z boczniaków proszę Was, z boczniaków!
O tym, że Marta Dymek jest królową wszystkich dań wege, chyba wie każda z Was, a przynajmniej te, które w swojej kuchni unikają mięsa, albo po prostu lubią od czasu do czasu przyrządzić jakieś bezmięsne danie. Co prawda gulasz węgierski kojarzy mi się z jesienią i do tej pory kojarzył mi się właśnie z mięsem, ale uwierzcie mi – przygotowany nawet latem i bez mięsa, jest świetnym obiadem, który mile zaskoczy męską część Waszego domu i Was, drogie Mamusie! Myślę, że nawet nie poczujecie, że nie jecie mięsa ..
Koniecznie go zróbcie i cieszcie się smakiem, który powali Was na kolana!
Gulasz węgierski bez mięsa
- 500 g boczniaków
- 3 papryki
- 2 cebule
- 50 g pieczarek
- 2 pomidory
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 łyżka papryki słodkiej
- 1 łyżka papryki wędzonej
- 1 łyżeczka kminku
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżeczka cukru trzcinowego
- 1 ząbek czosnku
- sól, pieprz
Boczniaki umyj i pokrój na cienkie paski. Rozgrzej patelnię. Przesmaż boczniaki (można w dwóch partiach), do czasu, aż zaczną się rumienić. Następnie dodaj sos sojowy i cukier, wymieszaj energicznie i raz jeszcze podsmaż. Odłóż do miseczki. Na rozgrzany olej dodaj pokrojoną paprykę i cebulę oraz pieczarki. Podsmaż. Dodaj przyprawy: paprykę wędzoną, słodką i kminek, wymieszaj i podsmaż z przyprawami około 5 minut. Następnie dodaj pomidory przekrojone na pół, boczniaki, czosnek , sól i pieprz oraz koncentrat. Duś około 20 minut. Podawaj z kaszą lub dobrym pieczywem.
Co Bartek na to? ” To najlepszy gulasz węgierski jaki jadłem i w dodatku mega lekki”
To jak przekonasz się sama czy mam Cię prosić?
Przepis pochodzi z najnowszej książki Marty Dymek „Nowa Jadłonomia”, z lekką modyfikacją 🙂 Książkę Marty i jej bloga polecam z całego serducha – właśnie TUTAJ!